Od 22 miesięcy Polska walczy nieugięcie o swoją Niepodległość i Wolność. Nie skapitulowała ona ani na chwilę. Armia Polska na polach Francji, pod Narwikiem, na Bliskim Wschodzie, czynami bohaterskimi jej lotnictwa i marynarki, jako też pogotowiem bojowym armii lądowej w Wielkiej Brytanii stwierdza przed całym światem i symbolizuje wraz z Rządem Rzeczypospolitej niezłomną swoją wolę do dalszej walki o zwycięstwo razem z Wielką Brytanią i jej aliantami.
We wszystkich wysiłkach i walkach zbrojnych Rzeczypospolitej Żydzi polscy brali i biorą udział, spełniając patriotycznie swój naturalny obowiązek obywatelski.
Obecnie Rząd nasz i Naczelne Dowództwo przystępuje do powiększenia kadr Polski walczącej także poza granicami Wielkiej Brytanii. Obywatele polscy bez różnicy na wyznanie i narodowość ocenią z pewnością należycie wagę tego wysiłku i Żydzi polscy, gdziekolwiek się znajdują, czynem stwierdzą swą współtroskę i swą współodpowiedzialność za los i przyszłość Rzeczypospolitej, której będą w pełni równouprawnionymi obywatelami.
Żydostwo jako całość stoi po stronie walczących Demokracji. Jego los i przyszłość jest częścią gigantycznej walki, którą obecnie Demokracje staczają przeciwko zalewowi barbarzyństwa i gwałtu. Walka Polski o wolność jest i naszą walką Żydów polskich. […]
Jako zastępca żydostwa polskiego w Radzie Narodowej RP zwracam się do Was, Żydzi polscy, gdziekolwiek się znajdujecie, z tym apelem, przekonany do głębi, iż wszelkie wysiłki Naczelnego Dowództwa Armii Polskiej o Jej powiększenie i umocnienie znajdą w Was naturalne, gorące poparcie dla wspólnego zwycięstwa.
Windsor, Kanada, 17 sierpnia
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
W imieniu żydowskich mas ludowych polskich wyrażam hołd i uznanie dla naszych Sił Zbrojnych i dla ich świetnego wkładu do wojny z ciemiężcą Polski i wrogiem całej ludzkości. […]
Żydowskie masy ludowe usłuchały głosu Ojczyzny, wołającej je do broni na równi z innymi, widząc w nim powrót do dumnych tradycji bojowników o wolność Polski, wolność i równość Rzeczypospolitej. Gdy opór Sił Zbrojnych Polskich został przełamany przez przeważające siły wroga, a Kraj nasz został okupowany, żydowskie masy ludowe w Polsce, powitały wraz z całą ludnością powstanie armii polskiej zagranicą, celem kontynuowania naszego wysiłku w wojnie wraz z wszystkimi narodami i państwami demokratycznemi.
Polska zgwałcona i cała jej ludność cierpiąca nieprzerwanie wierzy w zwycięstwo Sprzymierzonych, żyje nadzieją, że Państwo Polskie powstanie na nowo, świetne i wolne. Wierzy, że Polskie Siły Zbrojne przez udział swój przyczynią się również do odbudowania nowej Polski, Polski odrodzonej, bez przywilejów, bez krzywd, Polski opartej o ustrój istotnej równości i sprawiedliwości dla wszystkich Jej obywateli.
Londyn, 14 sierpnia
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Żydzi polscy w W[wielkiej] Brytanii zgromadzeni w dniu Święta Narodowego Trzeciego Maja pragną skorzystać z tej okazji dla wyrażenia swej niezłomnej wiary w zwycięstwo świętej sprawy Polski i w przyszłość wielkiej demokratycznej Rzeczpospolitej. Świadomi powag chwili pragniemy zapewnić Premiera, że Żydzi polscy z największym zainteresowaniem śledzą posunięcia Jego Rządu w obronie sprawy polskiej i mocno wierzą, że będą one uwieńczone powodzeniem.
Londyn, 3 maja
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Bracia,
u progu Nowego Roku ślemy Wam, Bracia Żołnierze, słowa otuchy.
Zdajemy sobie w zupełności sprawę, jak ciężka dla was jest, jak i zresztą dla nas wszystkich, myśl o losie naszych braci w kraju.
Duszą i sercem jesteśmy z naszymi braćmi i siostrami, ojcami i matkami, żonami i dziećmi w nieopisanych ich cierpieniach.
Rok mijający niewątpliwie był najtragiczniejszym w dziejach nawet wypróbowanego Narodu naszego.
Jednakże u progu nowego roku powiadamy Wam:
Nie traćmy nadziei! Razem ze wszystkimi narodami miłującymi wolność kontynuujemy walkę przeciwko złu niezrównanemu w dziejach ludzkości.
Wy, bracia nasi, Żołnierze Polscy, pełnicie swój obowiązek w szeregach bohaterskiej Armii Rzeczypospolitej.
Świadomi waszych trudności i wspólnych naszych cierpień, mówimy do Was: Bądźcie pełni nadziei! Dzień Zwycięstwa dnieje nad znękaną ludzkością!
Upadek tyranii i Odrodzenie Rzeczypospolitej stają się coraz bliższymi.
W wolnej, wielkiej i demokratycznej Polsce korzystać będziecie w pełni z owoców zwycięstwa Sprawiedliwości!
Londyn, 13 października
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Żołnierze,
Zaszedł niezwykły w Polskich Siłach Zbrojnych fakt grupowego opuszczenia szeregów wojska przez pewną ilość żołnierzy-Żydów I Korpusu, Wódz Naczelny postanowił usunąć tę grupę żołnierzy-Żydów z szeregów Polskich Sił Zbrojnych i oddać ich do wojska brytyjskiego.
Jest obowiązkiem obywatelskim każdego żołnierza służyć wiernie Rzeczypospolitej, służyć z honorem i gorliwością, z odwagą i poświęceniem w szeregach Sił Zbrojnych.
Żadne przykrości osobiste, prawdziwe czy rzekome, nie zwalniają od wypełnienia tego podstawowego obowiązku.
Obowiązki te spoczywają na każdym obywatelu Rzeczypospolitej, bez różnicy wiary i narodowości.
Na tym stanowisku stanęli też wszyscy polityczni przedstawiciele Żydostwa polskiego, potępiając fakt dezercji i żądając od swych współwyznawców wypełnienia powinności wojskowej w Wojsku Polskim.
W stosunku do winnych zastosowano prawo łaski. Ale zastosowanie go w tym wypadku nie może być przyjęte jako obietnica bezkarności na przyszłość dla innych, którzy by knowali podobne przestępcze zamiary.
Na przyszłość nikt nie może się spodziewać bezkarności za przestępstwo samowolnego opuszczenia szeregów Armii Polskiej. Ktokolwiek dopuściłby do siebie, choćby przelotnie taką myśl, niech wie z góry, że czeka go za takie przestępstwo kara przewidziana przez surowe prawo dla dezerterów w czasie wojny.
Przypominam ponadto, że wg obowiązujących ustaw polskich dezercja w czasie wojny pociąga za sobą utratę obywatelstwa polskiego przez dezertera, a może pociągnąć również pozbawienie obywatelstwa jego rodziny. Te skutki swego postępowania odczuje winny po powrocie do Kraju.
W stosunku do żołnierzy-Żydów, którzy nie przyłączyli się do występnej akcji i pozostali wierni swej powinności – okażcie żołnierze tym większą koleżeńską życzliwość, aby się czuli pełnoprawnymi członkami naszej żołnierskiej rodziny.
Londyn, 13 marca
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
Żołnierze,
[…] Wypadki, które ostatnio zaszły na terenie Wojska, świadczą o tym, że atmosfera koleżeństwa nie objęła jeszcze wszystkich i że różnice pochodzenia są dla niektórych żołnierzy ważniejsze, aniżeli wspólnota naszej rodziny żołnierskiej.
Mam na myśli ostatnio zaszłe dwa wypadki grupowej dezercji żołnierzy-Żydów.
Potępiam jak najostrzej samowolne opuszczenie szeregów Wojska Polskiego, które walczyło i walczyć będzie o niepodległość całego Państwa i o wolność dla wszystkich Jego obywateli, bez różnicy wiary i narodowości. Udzielone zezwolenie na przeniesienie do wojska brytyjskiego bynajmniej nie oznacza, że sprawa została wyczerpana i że Państwo Polskie w przyszłości wobec winnych dezercji nie wysnuje dalszych konsekwencyj.
Z drugiej strony jednak tępić będę wszelkie objawy krzywdy i niekoleżeństwa, skądkolwiek by one nie pochodziły. Siły Zbrojne muszą być oparte o równość praw i obowiązków bez względu na wyznanie i przekonania polityczne, zawsze pod warunkiem bezwzględnej wierności dla Polski i Jej racji stanu. Wyjątek stanowić oczywiście muszą ugrupowania polityczne, które pełnią rolę agentur obcych.
Wprowadzanie różnic i rozdźwięków na tle wyznaniowym, narodowościowym lub politycznym uważam za równie szkodliwe; uważam, że wszelkie takie działanie godzi w interes Polski, dając w rękę broń Jej wrogom.
Londyn, 20 marca
Polacy–Żydzi 1939–1945. Wybór źródeł, oprac. Andrzej Krzysztof Kunert, Warszawa 2006.
14 sierpnia 1947 roku załadowano nas na brytyjski transportowiec wojskowy „Clan Lamont”. Żegnał nas pułk ze Scottish Command i osobiście, w języku polskim, lord James Stuart. [...]
20 sierpnia 1947 roku „Clan Lamont” zacumował przy nabrzeżu w Nowym Porcie w Gdańsku i rozpoczęło się wyokrętowanie repatriowanych żołnierzy Polskich Sił Zbrojnych oraz wyładunek ich bagażu. Przeważnie były to wojskowe brezentowe toboły i worki, w których żołnierze przewozili swój dobytek, odpowiednio oznaczone nazwiskiem i stopniem wojskowym właściciela. Na nabrzeżu oczekiwały rodziny powracających żołnierzy. Zauważyłem z pokładu moich rodziców, którzy przyjechali z Borów Tucholskich. Przywitanie z nimi mogło trwać jednak bardzo krótko, gdyż kierowano nas od razu do punktu repatriacyjnego znajdującego się w barakach, w tak zwanym „Narwiku”. Tam każdy repatriant był rejestrowany i otrzymywał od Państwowego Urzędu Repatriacyjnego (PUR-u) tymczasowy dokument tożsamości. Z niemałym niepokojem oczekiwałem na swoją kolej do przejścia tej procedury rejestracji, gdyż nie miałem wątpliwości co do ścisłych związków między PUR-em a Ministerstwem Bezpieczeństwa Publicznego. Gdy zostałem wywołany, stanąłem przed komisją złożoną z trzech osób, z których jedna była kobietą. Mieli przed sobą pełną dokumentację dotyczącą mojej osoby, łącznie z kartą, w której zapisane były informacje dotyczące mojej służby w wojsku, począwszy od września 1939 roku – ze służbą w AK i internowaniem w łagrze. Komisja zaczęła mnie szczegółowo przesłuchiwać, przypuszczalnie z zamiarem skonfrontowania tego, co mówię, z tym, co wynikało z dokumentów. Szczególnie interesował ich mój nielegalny wyjazd z Polski. Odczuwałem ich nieprzyjazny, jeżeli nie wręcz wrogi stosunek do mojej osoby, miałem wrażenie, że najchętniej by mnie od razu zamknęli. W pewnym momencie tego przesłuchania powiedziałem, że to wszystko, o co pytają, zeznałem już w konsulacie w Londynie i wracam do Polski na podstawie amnestii. Ostatecznie wydali mi zaświadczenie numer 896357, ważne na czternaście dni, na formularzu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Łodzi. W ciągu trzech dni po przybyciu do miejsca zamieszkania miałem zameldować się na Milicji Obywatelskiej.
Gdańsk, 20 sierpnia
Jan Łopuski, Pozostać sobą w Polsce Ludowej. Życie w cieniu podejrzeń, Rzeszów 2007.